Na świecie żyję ponad 12000 gatunków mrówek, a w Polsce ponad 100. Mrówki to owady społecznościowe, tworzące kolonie. Największa kolonia odkryta w Japonii na wyspie Hokkaido, według szacunkowych danych mogła liczyć prawie 310 milionów osobników, a całość tworzyło 45 tysięcy połączonych w jedną całość gniazd.
Samotność w sieci
Ten tytuł filmu w reżyserii Witolda Adamka choć nie dotyczył mrówek, świetnie oddaje charakter tych małych owadów. Pojedyncza mrówka nie znaczy nic. Ot duża głowa z czułkami, tułów i smukły odwłok. Jednak razem tworzą jedność mogąca przetrwać niejedno zagrożenie. Mrówki tworzą społeczeństwa, które są mocno zhierarchizowane. Na samym szczycie znajdują się królowe samice posiadające skrzydła (które tracą po zapłodnieniu). W zależności od gatunku może być ich od jednej do tysięcy. Najczęściej mamy do czynienia ze [b]społecznościami wielomatecznymi[/b], gdzie znajduje się co najmniej kilka tysięcy dużych samic z których każda codziennie składa co najmniej setkę jaj. Potomstwo jest pielęgnowane przez robotnice (mogą np. dogrzewać jaja poprzez ich transport na powierzchnie kopca). W przeciwieństwie do królowych mają dużo więcej obowiązków: muszą także bronić kolonii przed intruzami, czy zapewnić mrowisku pożywienie. Następnie są samce, które również posiadają skrzydła, a ich jedynym zadaniem jest zapładnianie samic podczas trwania rójki. Samce wylatują na kopulację by po rójce masowo ginąć z wyczerpania i głodu. Podobny los spotyka część samic. Reszta samic pozbywa się skrzydeł i szuka mrowiska. W zbiorniczku nasiennym zapłodniona samica ma zapas plemników na cale życie, więc dla mrowiska jest bardzo cenna. Dzięki temu może liczyć na świetną opiekę ze strony robotnic.
Najważniejsze to być niewybrednym
Jeśli chcielibyśmy odpowiedzieć na pytanie: Co jedzą mrówki moglibyśmy stwierdzić, że wszystko. No prawie wszystko. Mogą odżywiać się pokarmami zarówno pochodzenia roślinnego jak i zwierzęcego. Jeśli przy kopcu zauważymy mrówkę z biedronką to nie łudźmy się, że właśnie się zaprzyjaźniły. Jednak nawet mrówki mają swoje przysmaki. Szczególnie łase są na spadź (rosę miodową), czyli słodką wydzielinę mszyc. Społeczeństwo mrówek jest bezustannie głodne, dlatego tak wspaniale funkcjonuje tu zjawisko zwane [b]trofolaksją[/b]. Jest to karmienie metodą z ust do ust. W praktyce wygląda to tak, że mrówka z pełnym żołądkiem przekazuje innej mrówce płynny pokarm. Nie wszystkie pokarmy mrówki zdobywają na zewnątrz kopca. W mrowisku mogą przykładowo zamieszkiwać larwy kwietnic, które żywią się szczątkami organicznymi. W zamian za pobyt, mrówki chętnie spijają wydzielinę z ich gruczołów.
W jedności siła
W mrowisku panują egipskie ciemności (większość gatunków buduje gniazda podziemne, ale zdarzają się i takie, które swoje siedziby mają w koronach drzew), ale jest bezpiecznie. Nawet podczas ulewy nie grozi im powódź. Budulec na kopcu jest tak ułożony, że woda spływa po nim całkowicie. Nie groźna im także zima, gdyż wtedy większość gatunków zapada w [b]hibernacje[/b]. Pod koniec marca, gdy słońce zaczyna grzać mocniej cała kolonia wyłazi na zewnątrz, by nagrzać swe ciała, a następnie oddać swoje ciepło mrowisku. Poza mrowiskiem trzeba jednak uważać. Co prawda mrówki mogą się ostrzegać poprzez [b]strydulację[/b] (wydawanie dźwięków) oraz dotyk, jednak jak każdy gatunek mają swoich wrogów na których muszą uważać. W polskich warunkach jest to dzięcioł czarny, dla którego są przysmakiem. Do obrony służy im kwas mrówkowy. Powstała nawet specjalna skala bólu powodowanego przez ukąszenia poszczególnych gatunków zwana [b]skalą Schmidta[/b]. Najbardziej według niej dotkliwe jest ukąszenie mrówki z gatunku paraponera clavata. Ból jest porównywalny do bólu wynikającego z postrzału i mija dopiero po upływie 24h.
Mrówki, tak jak ludzie tworzą społeczności, mają swoich wrogów, przysmaki i typowe dla nich zachowania. Podobno mrówki ważą mniej więcej tyle, ile populacja ludzi, czyli około 300 milionów ton. Być może, jako gatunek ludzki jesteśmy bardziej do siebie podobni, niż by mogło się to wydawać na pierwszy rzut oka.